W imię Ojca, Syna i Ducha Świętego Amen. Dziś wielkie stada aniołów zebrały się wokół ołtarza Marii. Klękli i patrzyli na Małego Jezusa, na Błogosławioną Matkę i Małego Króla Miłości oraz na Świątobliwego Archanioła Michała. Błogosławiona Matka była jasno oświetlona i podawała nam swój różaniec jako Królowa Różańca z Göritz. Tabernakulum i symbol Trójcy Świętej świeciły najjaśniej.
Dziś Pani Mówi w Swym Dniu Honoru: Ja, wasza droga Matka Boża, mówię do was dziś na ten dzień Cenakulum, moje ukochane dzieci przez mojego chętnego, posłusznego i pokornego narzędzie i córkę Annę, która jest całkowicie w wolności nieba i powtarza tylko słowa, które pochodzą od Mnie dziś.
Kochani dzieci Marii, kochani następcy Mojego Syna, drogi mały stado oraz małe stado, dziś ponownie weszliście ze Mną do Sali Zesłania Ducha Świętego. Poprosiłam o wiele łask.
Dziś obchodzicie odnowę waszej dwustronnej aliansu, który zawarliście w Rzymie cztery lata temu. Również wy, moje dzieci Schoenstattowskie, Katarzyna i Anna, które wiele lat temu zapewniły tę pogłębioną Umowę Miłości w Ruchu Schoenstatt, odnowicie ją. Dlatego dziś jest to dla was bardzo szczególny dzień, moi ukochani.
Ja, jako Niebiańska Matka, zawsze byłaem z wami. Nie tylko sformowałam was, ale poprowadziłam do Mojego Syna, do Mego Syna Jezusa Chrystusa i ostatecznie do waszego Niebiańskiego Ojca, który mówi ponownie i ponownie wiernym, szczególnie moim synom kapłańskim.
Tak, moi ukochani, gdzie stoją dziś moi synowie kapłanie? Zostali kiedyś wezwani do Ruchu Marianów Kapłanów, którego założycielem jest Don Gobbi, który dzisiaj zostaje pochowany. Wiele ludzi tam pójdzie i poprosi go o siłę.
Ja, Niebiański Ojciec, wezwałem go do Mojego Królestwa 29 czerwca, w święto apostołów Piotra i Pawła. O godzinie 15:00, w tym samym czasie co godzina śmierci Mego Syna Jezusa Chrystusa, oddał ostatni oddech. Podróżował do wielu krajów i ujawnił ludziom prawdę. Złożył wiele ofiar Niebiańskiemu Ojcu w Trójcy Świętej oraz szczególnie dla Mnie, Jego Niebiańskiej Matki. Pozwoliłam mu to sformować. Pozwoliłem mu się towarzyszyć na wszystkich tych drogach. A dziś, w święto Nawiedzenia, znajduje swoje ostatnie spoczynku.
Co się dzisiaj zobowiązuję, moja ukochana matko? Dzisiaj, w ten dzień, kiedy radośnie odwiedziłam Moją Bazę Elisabeth, czy też nie poszukuję wielu ludzi, których chciałabym poprowadzić do Mojego Syna? Doświadczyłaś wielu osób w ostatnich dniach, które dały Niebu Ojcu jasne "Nie" w grupie Krzyża na Łące. Czy Niebo Ojciec nie cierpi z tej straty, skoro powołał ich do elity wiary? Życie poświęcenia czekało na nich. Moich kapłanów i całego duchowieństwa miało żyć życiem ofiarnym, które mieliby oddać Niebu Ojcu i nie zrobili tego. Grupa Krzyża na Łące, moje ukochane dzieci, staje się coraz mniejsza. A Moj Syn Jezus Chrystus znów cierpi w Moim małym dziecku. Jak powiedział, chce ponieść Nowy Kościół w sercu Moich małych i potem założyć go na nowo.
Czy wszystko nie musi być teraz oczyścić tutaj we Wigratzbadzie, w grupie Krzyża na Łące, z całym duchowieństwem, episkopatem i ostatecznie także ze Świętym Ojcem, Najwyższym Pasterzem. Wszystko musi być oczyścone. A wy, moje dzieci, musimy odkupić te liczne grzechy, które ci kapłani popełnili przeciwko Niebu Ojcu jako profanacje.
Dzisiaj świętujecie specjalny festyn. Ty też jesteś wezwany, moja ukochana mała owczarka, małe stado i wyznawcy. Trzymajcie się, moja ukochana grupa Krzyża na Łące! Nie obieczałam, że nie będzie to skrzyżowanie. Nie! Twoje krzyże będą ci ciężarowane. Ale z miłością, posłuszeństwem i wiernością opanujecie wszystko. Obiecałam ci to. A wy, moji ukochani, czy nie bierę was za rękę do tej pory? Czy nie kształciłem was, kochając was nad miarę, i ponownie i znowu prosząc o wzmocnienie nieba i wysyłając je do was? Wysłałam także anioły, aby pomogli wam. Nie czuliście tego? Wiedzieliście, że idziecie krok po kroku Droga Krzyża. Nie oszczędzacie krzyża.
A wy, moji kapłani ofiarni, całe moje duchowieństwo, czy też nie oferowaliście się jako kapłani ofiarni w swojej godzinie święceń? Czy nie byliśmy gotowi przejść tę ofiarę dobrowolnie i z posłuszeństwem? Czy tylko obiecaliście to lub dotąd trzymacie? Nie, moji ukochani! Patrzę na wasze serca ze smutkiem i chcę wlać miłość Mojego Syna Jezus Chrystusa do nich, abyście się przebudzili z głębokiego snu nieposłuszeństwa, odłączenia od Mojego Syna Jezus Chrystusa w Trójcy. Ile razy prowadziłam was i ile razy prosiłem was.
Niebo Ojciec wielokrotnie wyrażał swoją tęsknotę za wami w wiadomościach. Dlaczego nie czytałiście je ponownie i ponownie, aby zorientować się, co to oznacza dla tego ostatniego czasu. Czy też nie ogłoszono mnie, że pojawię się ze Synem tutaj we Wigratzbadzie, na miejscu łaski? Czy nie wiedzieliście tego, moji ukochani? Czy nie zostało to odkryte przez was lub odrzuciło je i powiedziano: "Nie możemy w to uwierzyć. To nie jest prawda."
Mógłby Ojciec Niebieski we mnie małym powieść kłamstwo? On sam jest prawdą, drogą i światłem życia, które ma oświecić wasze dusze, abyście wiedzieli, co oznacza prawdziwe pragnienie, wolę i plan Ojca Niebiańskiego. Kocha was wszystkich. Ile razy ciągł was do swojego serca i życzył sobie pokutnego wyznania od was. Czy posłuchaliście Go? Nie! Muszę ja jako Matka Niebieska nie płakać gorzkich łez krwi dla was? Czyż to nie jest smutne dla całego nieba, skoro tak wielu z was cierpię? Tak jak pośpiesznie udałam się do swojej podstawy Elżbiety, również pośpieszyłam do was, moich ukochanych synów kapłanów. Chciałem was ukształtować. Powinniście konsekrować siebie Mojemu Niepokalanemu Sercu, aby nie upadli na modernizm.
Dzisiaj modernizm przyszedł wszędzie, także w was, moich ukochanych Marianie Kapłani Ruchu. I jednak nie macie woli, by się odwrócić. Kontynuujecie tę drogę, tę szeroką drogę, ten nurt, który pozwala wam pływać modernizmem. Ciągniecie nadal śmiało trzymać protestanckie wspólnoty posiłkowe, chociaż bardzo dobrze wiecie, że to nigdy nie może być Świętym Ofiarnym Ucztą Mojego Syna Jezusza Chrystusa. On sam ustanowił tę Świętą Ofiarną Ucztę w Wielki Czwartek i wezwał swoich kapłanów, by ofiarowali się jako święci kapłani, kapłani ofiarnicy, na Świętej Ofiernej Uczcie, Błogosławionej Trójcy, centrum waszego życia.
Patrzcie na swoje serca. Czy są one w harmonii z tym centrum waszego życia, jak powinny być, czy od was wszystko żądają wiernych i nic od siebie? Czyż prowadzicie ich w błąd lubprowadzicie je do prawdy, do prawdy Mojego Syna Jezusza Chrystusa, aby wszyscy mogli kiedyś wejść do Królestwa Niebieskiego dla chwały Trójjednego Boga. To oznacza wasze życie. Oznacza to miłość. Oznacza obietnicę wierności, przymierze lojalności, miłości i ofiary. Czy mogło być inaczej niż że Mój Syn Jezus Chrystus poszedł na krzyż za wasze grzechy, by was wykupić, a że ta Droga Krzyżowa również jest przeznaczona dla was, jak chce Ojciec Niebieski? Czy powiedzieliście tak temu krzyżowi i cierpieniu, czy opieracie się jego woli i planowi, planowi Ojca Niebiańskiego, który posłał swojego Syna na ziemię, by wykupić cały świat? Okrutnie pozwolił sobie być dla was znieważonym, biczowanym, koronowanym ciernami i ukrzyżowanym. Jego cierpienie było okrutne.
Stój pod Jego Krzyżem ze Mną, Twoją Niebiańską Matką. Tam jesteś bezpieczny i pewny. Cierpienie jednak należy do tego, moi ukochani. Przez to cierpienie darzysz się zbawieniem. To ci obiecuję i będę dalej prowadzić was, którzy wierzcie i ufacie. Nie jesteś sam, bo Twoja Niebiańska Matka zawsze pozostaje z tobą ze wszystkimi swoimi aniołami i chroni cię we wszystkich sytuacjach.
Ty, moje dziecko, cierpisz. Twoja Niebiańska Matka to wie. Powtarzaj tak na to cierpienie, nawet jeśli czasem przekracza ono twoje granice. Jestem z tobą i nie opuszczam cię na tej drodze.
I tak Twoja Niebiańska Matka ze wszystkimi swoimi aniołami, ze wszystkich świętych w Trójcy Bożej, Ojca, Syna i Ducha Świętego błogosławi cię. Amen. Jesteś kochany i już od wieczności jesteś kochany! Spełnij życzenie i plan Niebiańskiego Ojca w całości, to jest moja prośba do was wszystkich, Twoja Niebiańska Matka. Amen.