Teraz Ojciec Niebiański mówi: Ja, Ojciec Niebiański, mówię teraz poprzez moje chętne, posłuszne i pokorne narzędzie i dziecko Anię. Leży ona w pełnej prawdzie i mówi tylko słowa, które są od Mnie.
Moja ukochana, wybrana, dziś ponownie do was mówię, moje wybrane dzieci, jako niebiański i dobry Ojciec. Ile kocham was i znowu i znowu wołam was na to miejsce, gdzie świętuję Moją Świętą Mszę Ofiarną w obrządku trydenckim, jak jest moja wolność. To, mój ukochany syn kapłański, leży w mojej woli i w moim planie.
Moja ukochana mała grupa, tak chcę was dziś nazwać, bo wy, mała grupa, zmienić będzie światopogląd i kościołopogląd. Nie możecie to zrozumieć ani pojąć. Czy kiedykolwiek zrozumiec i pojmą wielkiego Boga w Jego wszechmogłości całego wszechświata? Nie, nigdy nie będziecie mogli. Dlatego nie pytajcie się jak moje drogi i moje instrukcje będą. Posłuszajcie im! Posłuszajcie każdemu krokowi, który otworzę wasz przez mojego chętnego dziecko Anię.
Leżycie w bezsilności, moja ukochana. Tak, w tej bezsilności powiedziałem, bo nic nie zrozumiecie tego, co nadchodzi na was w przyszłości, ale myślcie, że jesteście pod pełną moją ochroną. Nic innego nie robicie niż idziecie za moimi krokami, bo one są w planie niebiańskim.
Dwoje z Moich dzieci dziś pożegnaje się ze Mną w tej modernistycznej świątyni. Nie możecie tego też zrozumieć ani pojmąć. Wypełniłyście mój plan. Była to moja wolność, że moje dzieci wytrwają w tej modernistycznej świątyni aż do końca posługi Manfreda Barsuhna, syna kapłana.
Dziś świętuje się wielkie uroczystość. Wokół niego jest tylko modernizm i nie leży już w mojej woli i planie, ale święci uroczyście w świecie, a nie tę uroczystość, która była dziś święcona na tym miejscu i w tej chwili, moją uroczystością. Różni się we wszystkim.
Tam odbyło się uczta, tutaj natomiast Moja Święta Mszę Ofiarną. Moi wierni nie rozumieją, że są wielkie różnice, nawet ziemiotrząsne różnice między tą ucztą a moją mszą ofiarną. Ile pragnęłem bym być ostatecznie czczonym przez tego mego syna kapłańskiego. Przez kilka lat śledziłem go i czekał z tęsknotą na jego wolność i życzenie, abyś mi posłużył. Ile wglądów dałem mu. Ale nie spełnia on mojego planu do dziś, ale idzie za swoimi życzeniami.
On ten cały kościół wprowadził w błąd i zmieszał ich. Już nie rozpoznają mojej prawdy. Zły przyszedł i z nim wierzący obchodzą tę wspólnotę posiłku. Odniósł tu swoje zwycięstwo. Ale nie za długo, moi dzieci, to będzie trwało, bo ja, we wielkiej swojej wszechmocy, przyszędzie. Czekajcie i wytrwajcie! Nie pytajcie o przyczyny. Nie pytajcie, kiedy się to stanie. Tylko cierpliwość od mnie chcę! Bądźcie mi wierni i odpychajcie złego. Odrzucajcie zło we wszystkim. Chce on również ponownie i ponownie odwrócić was od głębokiej wiary. Ale to ja, we Mojej Bożej Miłości i we Mojej Bożej Wszechmocy i mocy, umacniaję was we wszystkim. Moja Niebieska Matka pilnuje was każdej chwili. Uwierzycie w to, moi dzieci!
Tylko w tej sile i w tej mocy możecie spełnić mój plan. Jest to jeszcze kamienisty szlak na górę Golgoty. Idziecie tą drogą krzyża. Odważnie i dzielnie walczycie o moje królestwo. Nie zostaniecie skrzywdzeni. Będzicie nadal prześladowani, wyśmiewani i wrogie. Wtedy spojrz na mnie! Czyż nie przeszedłem tą drogą? Czy to nie jest napisane w Moich pisaniach, które mogą czytać wszyscy? Ale oni nie rozumieją mojej boskości, bo odwrócili się od mnie.
Moi dzieci, dlaczego nie zrozumiecie, że kapłan, który odwraca mi plecy, chce i może obchodzić Moją Świętą Ofiarę? Czy to możliwe, moi dzieci? Przebudźcie się! Obudźcie się ze snu błędu! Tylko ci, którzy są zwróceni ku złu, mogą tak działać. Ale chcę mieć miłosierdzie dla wszystkich moich kapłanów i głównych pasterzy.
Ile duszy odkupieńców mianowałem, aby wytrwały za nich w najcięższych chorobach, żeby się skruszyli. Dotąd nie chcą. To zależy od jej wolności. Wszystko jest jasno wymienione. Moich posłańców i moich posłanków idzie tą samą drogą, którą poszedłem ja, drogę krzyża, która jest gorzka, kamienna i ciężka. Ale, moi dzieci, będzcie mogli wszystko znosić, jeśli wytrwacie. Mój duch przyjdzie nad was, kiedy otrzymacie mowę mojej mądrości. Będziecie mówić słowa, które nie będą od was. Nie zrozumiecie tego, bo leżycie w swojej bezsilności.
Myslicie, że jesteście na ziemi, ale ja wspieram was, jeśli myślicie, że nie możecie dalej iść. Ta kamienista droga będzie ciągle trwała we Mojej Bożej Mocy. Wytrwajcie! Czekajcie i odkupiajcie tych synów kapłanów, którzy mnie pogardzają, wyśmiewają się ze mnie i blasfemują. Czekam na nich przez wasze odkupienie, przez wasze modlitwy, przez wiele ofiar, które przyniosłyście dotąd i będziecie dalej przynosić we mojej mocy.
Wstańcie, moi dzieci! Podnieście się i kontynuujcie tę drogę! Jestem z wami, miłosierny Bóg, bo miłość sprawia wszystko i w tej Bożej Miłości możecie pracować, nie w swojej mocy, jak myślicie. Kochajcie siebie nawzajem, bo ta miłość umacnia was chcąc iść dalej i dalej. Bedziecie kochani od wieczności we mojej wszechmocy, dobroci i mocy. I tak błogosławię wam ze wszystkimi świętymi, z Moją Niebieską Matką, wszyscy aniołowie, z waszym najdroższym Ojcem Pio, w Trójcy, imieniem Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. Trzymajcie się, bo miłość nadchodzi na was i dojrzewacie w tej Bożej Miłości! Amen.
Chwała Jezusowi i Maryi, na wieki wieków. Amen.